Coraz więcej trafia do nas informacji o zakażeniach koronawirusem. Ludzie w różnoraki sposób reagują na te wiadomości. Na nasze samopoczucie wpływa również wprowadzenie stanu epidemiologicznego w Polsce, który skutkuje wieloma ograniczeniami.
Zauważamy dwie postawy związane z podejściem do koronawirusa:
.
- grupa lekceważąca zagrożenie - ta grupa ludzi zdaje się nie przejmować zaistniałą sytuacją. Najczęściej twierdzą, że zagrożenie jest nie większe niż przy innych wirusach jak grypa. Starają się oni żyć normalnie a nawet lekceważą zalecenia związane z epidemią. Ludzie Ci często wypowiadają się ze złością dotyczącą zmian w ich życiu i wszelkich ograniczeń. Zdarza się również, że wyśmiewają osoby, które robią zapasy żywności lub też odkażają ręce.
- grupa dostrzegająca zagrożenie - osoby takie słuchają uważnie zaleceń lekarskich i rządowych związanych ze stanem epidemii oraz starają się ich przestrzegać. W tej grupie zauważyć też możemy poczucie zagrożenie i niepokoju związanego z sytuacją. Ta grupa ludzi często samodzielnie poszukuje informacji na temat koronowirusa i stara się przygotować na tą sytuację.
Jakie w takim razie powinno być nasze podejście?
Odpowiedź jest prosta-„zdrowe”. Lekceważenie zagrożenia związanego z tym wirusem, zagraża zarówno nam jak i osobami mającymi z nami styczność. Naszym nieodpowiedzialnym podejściem możemy mówiąc prostym językiem skrzywdzić inne osoby. Dlatego też ważne jest słuchanie wskazówek osób odpowiedzialnych za nasze zdrowie. Bagatelizowanie problemu nie oznacza, że on zniknie. Podejście takie nie oznacza braku stresu u osób je reprezentujących. Bagatelizowanie problemu jest działaniem często podświadomym, które ma zmniejszyć poziom stresu.
Zauważ, że sytuacja ,który jest Ci znana budzi mniejszy niepokój. Ludzie tacy często twierdzą, że to zwykły wirus jak grypa. Zauważ, że jeśli sobie to odpowiednio przetłumaczysz i poczytasz statystyki na temat grypy prawdopodobnie zmniejszysz swój niepokój. No bo kto boi się grypy? Ta sytuacja jest nam od lat znana, więc nie wywołuje naszego niepokoju. Tu jednak zrodzi się problem inny. Zakładając, że nie jest to nic groźnego możesz zacząć lekceważyć sytuację lub też denerwować się z powodu nakładanych Ci ograniczeń . Ta sytuacja nie jest już dobra. Lekceważąc narażasz siebie i innych a denerwując się szkodzisz sobie samemu. Takie podejście nie jest więc właściwe. Tutaj dochodzimy więc do wniosku, że należy podchodzić odpowiedzialnie do problemu. Co to znaczy? Czy mamy teraz gorliwie śledzić wszystkie wiadomości i skwapliwie ich przestrzegać? Odpowiedź jest prosta szukać- tak, przestrzegać-tak, jednak wszystko z umiarem. Jeśli będziemy „całym” sercem pochłonięci zagadnieniu możemy popaść w panikę. Nie spędzajmy cały dzień przed telewizorem lub telefonem śledząc informację związaną z koronawirusem. Wysoki poziom stresu zagraża nam i zmniejsza odporność na wszelkie wirusy .Zauważ ile chorób ma podłoże stresogenne. Stres może działać na nas paraliżująco, obniży nasze zdolności logicznego myślenia i może zakłócić wszelkie nasze prace. Ze stresem w życiu spotykaliśmy się zawsze.
Ważne jest więc, aby skutecznie z nim sobie radzić. Co znaczy skutecznie? W sytuacjach stresowych możemy działać na dwa sposoby: skoncentrować się na problemie lub skoncentrować się na emocjach. Ten pierwszy styl radzenia ze stresem daje nam szansę poradzenia sobie w sytuacji kryzysowej, jest właśnie sposobem mobilizującym. W sytuacji takiej jesteśmy świadomi sytuacji, przestrzegamy zaleceń .
Styl skoncentrowany na emocjach jest ewidentnie niekorzystny i może prowadzić do silnego lęku. Lęk z kolei utrudnia nam radzenie sobie z sytuacją, może odnosić się do całej sytuacji, która jest dla nas nowa. Dodatkowo może być potęgowany niepokojącymi doniesieniami na ten temat. Co więcej, ciągłe myśli o wirusie mogą wywołać podobne objawy jak w przypadku zakażenia. Duży stres obniża nasza odporność. W tej sytuacji możemy się przeziębić a to może wywołać paniczny lęk czy nie mamy koronawirusa. Staraj się więc zapanować nad swoimi emocjami. Skoncentruj się więc na działaniu i słuchaj zaleceń. Odrobina lęku jest normalna i mobilizuje nas do odpowiedzialnego zachowania w tej sytuacji.
Co jednak robić , gdy lęk jest zbyt silny?
Dawkuj informację dotyczące wirusa i skup się nie na ilości chorych lecz zaleceniach dotyczących postępowania. Gdy nachodzą cię dręczące niepokojące myśli warto zastosować elementy autosugestii. Powiedz sobie DOŚĆ lub STOP. Nie będę się dłużej dręczyć. Jesteśmy zdrowi, po co ja w ogóle o tym myślę i zająć się czymś konkretnym lub sięgnąć po wciągającą książkę czy film. Korzystne w sytuacjiniepokoju jest także zajęcia myśli c zymś konkretnym na przykład pracą. Wykonywanie znanych nam czynności mniejsza niepokój . Warto wyjść do ogrodu przy sprzyjającej pogodzie i wykonać niezbędne prace po zimie w ogrodzie czy też majsterkowe w architekturze ogrodu. Pomysłów można tu mieć wiele. Aktywność fizyczna i świecące słońce powoduje, że wydzielają się endorfiny i nasze poczucie zadowolenia wzrasta, zaś stres opada.
A CO Z NASZYMI DZIEĆMI ?
Dzieci młodsze mogą nie zrozumieć sytuacji, ale doskonale odczują atmosferę panującą w domu. Pamiętajmy, iż nie należy udawać, że nic się nie dzieje. Dostosujmy jednak nasz przekaz do wieku dziecka i wyjaśnijmy mu przede wszystkim, czym są wirusy i jak należy się przed nimi chronić. Uczulmy na częste mycie rączek, ale nie stwarzajmy przy tym atmosfery napięcia lub lęku. Warto również zwiększyć poczucie bezpieczeństwa przekazując maluchom, iż wirus działa podobnie jak przeziębienie. Odpowiadajmy na zadane przez dzieci pytanie w sposób prosty i spokojny. Dziecko widząc nasze opanowanie zrozumie, że nie ma powodu do obaw. Nie bagatelizujmy jednak całkiem problemu. Uzmysłówmy naszym pociechom, że jest on zaraźliwy, dlatego właśnie szkoły i przedszkola są zamknięte. Zaś przebywając w domu są bezpieczne. Dajmy dziecku poczucie bezpieczeństwa ,zapewniając o naszym wsparciu oraz kierujmy jego uwagę na odpowiednią higienę, zapobieganie infekcji.
Ograniczmy też słuchanie środków masowego przekazu przy dzieciach, które pewne informacje mogą źle zrozumieć. Pamiętajmy, abyśmy my, jako rodzice również powstrzymali się przed wyrażaniem nadmiernej obawy. Większość z nas jest tak zapracowana, że zwykle nie ma czasu dla rodziny, dla siebie czy na generalne porządki w domu, ogrodzie lub drobny remont. A może warto teraz tym się zająć?. Z zadowoleniem możemy później oglądać efekty swoje pracy i odciążyć się, gdy przyjdzie czas na powrót do wszystkich naszych obowiązków. Co więcej, postarajmy się, aby ten czas zbliżył członków rodziny. W końcu nasze dzieci są z nami cały czas. Grajmy z nimi w różnego rodzaju gry, uczmy się wspólnie, rozmawiajmy, słuchajmy ulubionej muzyki. Przyjaźń z naszymi dziećmi zaprocentuje w przyszłości. Warto je bliżej poznać. Starajmy cieszyć się tym, że przebywamy razem. Życzę Państwu, aby ten czas kwarantanny zbliżył Was do siebie . Jesteśmy niepowtarzalni cieszmy się sobą ;)
Lidia Bronowicka Sawczuk